Trochę już ze mną jest. Na imię ma Marcin, bo uszyty 11. listopada.
Siedzi na półce nad moją głową i łapie złe sny. Jest pierwszym śpiochem RP.
Powstał, bo było mi źle i smutno. Mój poprawiacz mi humoru :-) .
Powstał za namową mojej przyjaciółki ;-).
Ah ten Twój Maricn ;)) Fajny jest ten uszyty :D
OdpowiedzUsuńJa mam bialego misia polarnego :o)
Buziaki
no tylko westchnąć, ale tildowy się przydaje :-D
OdpowiedzUsuń